Ania jest osobą która długo kazała na siebie czekać. Poznaliśmy się kilka lat temu, na ślubie jej przyjaciółki, gdzie była świadkową Panny Młodej. Dwa tygodnie później spotkałem ją po raz kolejny i ponownie, obydwoje pełniliśmy te same role. Nasze drogi przecinały się potem kilkukrotnie, ale dalej okazją nie był ślub Anii. W końcu po 5 latach dostałem sygnał, że to już…:) Zapraszam do obejrzenia zdjęć ze ślubu Anny i Geatan’a.
Wakacje to podobno stan umysłu, ale zawsze uważałem że aby go osiągnąć, trzeba spędzić minimum 5 dni w odległości 150 km od domu. Co najmniej 150 km. Także według moich wymagań, ostatnim razem na wakacjach byłem w liceum – na obozie harcerskim.
W tamtym roku udało się nam z Ewą wygospodarować trochę wolnego czasu i wyjechaliśmy, na 10 dni do Norwegii. Opisywałem zresztą część wyjazdu już tutaj oraz w wersji ang tutaj. Duże otwarte przestrzenie, niska gęstość zaludnienia oraz temperatury nie przekraczające 25 stopni w lipcu, sprawiły że czułem się tam lepiej niż Peter Jackson i jego ekipa pierścienia w Nowej Zelandii. I nie chcę pisać, że po tych 10 dniach, chcę mieszkać w Norwegii(a chciałbym), bo jest tam prawie wszystko lepsze(a jest) niż u nas. Bo jakby to powiedział Arthur Schopenhauer: wszędzie źle, ale w Polsce najgorzej:)
Poniżej możecie zobaczyć Trollstigen, czyli drogę troli.
Somebody told me that holidays are state of mind, but I was always thinking that you can achive it, only when you spend 5 days away from home. And this „away” is not less then 150km. So according to this rules, last time i was on holideys in high school. On boy scouts camp.
Last year, with Eva, we managed some time, and we took 10-day trip to Norway. Same part of this trip I was describing in another post – here and here(in english version).
Big open spaces, low population dentisty and temperatures not exceeding 25 deegres in July, made me feel there better than Peter Jackson and his ring-crew in New Zeland. And I dont wanna write, that after this 10 days I want to live in Norway – but I do.
Below you can see Trollstigen – Road of the Trolls.
Prom do Geiranger.
I tutaj okolice Oppdal, czyli takie nasze Zakopane.
Røros.
Dawna stolica Norwegii – Trondheim.
Tradycja to nie imię dziewczynki. Tradycja to takie coś ekstra. Moi klienci to tradycja.
Trzy tygodnie temu odbył się ślub Majki i Tomka, ale – tradycyjnie – wcześniej zapraszam na kilka zdjęć z ich krótkiej sesji narzeczeńskiej, na której się poznaliśmy. Miejsce być może mało komu znane, ale dosyć urokliwe – Kraków. Skupiliśmy się na campusie AGHu, ponieważ tutaj para się poznała.
Wkrótce na blogu będzieci mogli zobaczyć zdjęcia z ich ślubu, a jeżeli macie ochotę zobaczyć moje inne zdjęcia ślubne, zapraszam tutaj.