nad pięknym modrym bajorkiem

bajorko zobaczyliśmy w sobotę, lekko zmiażdżeni, wracając z koniozem do Krosna. kondioz miał w Krakowie biznesy do załatwienia, a ja w Tarnowie poza biznesami, miałem spotkanie z Jaśkiem, które poza wspomnianym wcześniej zmiażdżeniem następnego dnia, zaowocowało kilkoma fotami zrobionym w fajnej knajpce i w wypasionym studiu Jaśka.  te fotki pokaże pod koniec tygodnia, bo właśnie idę zanieść slajdy do wywołania. no ale w każdym razie było grubo i bimbo(to nowe zwroty, których nauczyłem się w Tarnowie. są one substytutami słowa „zajebiście” i podobno są dla Tarnowskich ziomów tak popularnymi i powszechnymi wyrażeniami, jak  swego czasu w Łodzi hasełko „kąsasz fabułkę?”, co w wolnym tłumaczeniu znaczy „rozumiesz?”)