jeszcze nie zdążyłem wrócić do domu z piątkowego wyjazdu na Śląsk – po drodze zatrzymałem się w Tarnowie. wczoraj Jasiek miał wykład o błyskaniu na spotkaniu Fotograficznie Pozytywnych, kiedy Rot, Rzuf i ja siedząc w ostatnim rzędzie nie tylko doświadczaliśmy nowych możliwości jakie daje szwedzki ster, ale także podtrzymywaliśmy na duchu oratora Jaśka, który w przypływie euforii przyznał się do tego że też ciągnie. zdjęcia w szopie jak potem dodał. mała relacja tutaj.
dziś wybraliśmy się powalczyć ze słońcem i zwykłymi speedlightami je lekko przygasić używając szkieł z maksymalnie otwartymi dziurami, czyli nawet na f1.2. da się? da – i to bez wyzwalaczy przenoszących eTTLa, który zżera moc błysku.